Ośrodek przez lata zaniedbany i niedoinwestowany pozostawał daleko w tyle za innymi bazami w Polsce i bliskiej zagranicy (Słowacja i Czechy). Kojarzył się głównie z przestarzałą infrastrukturą, wyciągami z lat 70-tych, stromymi i trudnymi trasami, które często były źle przygotowane ze względu na brak śniegu i skutecznego dośnieżania. Dodatkowe problemy generował brak połączenia Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego z Centralnym Ośrodkiem Sportu, który utrudniał korzystanie z tras narciarskich. Wszystko to sprawiało, że ośrodek był mało przyjazny dla rodzin z dziećmi i odwiedzali go głównie narciarze kierujący się sentymentem i dobrymi wspomnieniami z dawnych lat.
Wszystko zaczęło się zmieniać w 2014 roku wraz z przejęciem ośrodka przez Słowackie konsorcjum Tatry Mountain Resorts. Jak zapowiedział prezes zarządu TMR Bohus Hlavaty „Zainwestujemy ponad 260 mln złotych w ciągu najbliższych dwóch - trzech lat, zbudujemy ośrodek, który nie będzie miał sobie równych w Polsce. Dynamiczne ceny skipassu, nowoczesny system naśnieżania, 40 km tras i 6 nowoczesnych kolei linowych, tym będzie się wyróżniał Szczyrkowski Ośrodek Narciarski. Szacujemy, że w sezonie 2019/2020, gdy skończymy inwestycje, w Szczyrku może pojawić się nawet 0,5 mln narciarzy”
Fot. Szczyrk Mountain Resort Szczyrk
No właśnie i tutaj pojawia się pytanie skąd inwestycje tej słowackiej firmy w Polsce? Tatry Mountain Resorts to potentat turystyczny i największa słowacka spółka w tej branży. Należą do niej ośrodki narciarskie w Tatrzańskiej Łomnicy, Szczyrbskim Jeziorze, Starym Smokowcu, Jasna Chopok (największy ośrodek narciarski na Słowacji), Szpindlerowy Młyn w Czechach oraz parki rozrywki Tatralandia, Legendia, Besenova. Polacy są bardzo ważnym klientem spółki, stanowiąc niemal 30% odwiedzających jej obiekty. Nic więc dziwnego, że wciąż rosnący rynek narciarstwa w Polsce jest bardzo atrakcyjny dla TMR. Szczyrk to kolejna inwestycja firmy na polskim terenie.
Otwarcie sezonu w Szczyrku, które miało miejsce tuż przed Świętami Bożego Narodzenia (22 grudnia) pokazało, że w ośrodku zmieniło się wiele, a to nie koniec modernizacji. Jak widać szumne zapowiedzi mają pokrycie w rzeczywistości, a Słowacy udowodniają nam, że w polskich górach drzemie potencjał, wystarczy go tylko umiejętnie wykorzystać.
Do tej pory zbudowano m.in. dziesięcioosobową gondolę na Halę Skrzyczeńską i dwie sześcioosobowe kolejki krzesełkowe z Soliska na Halę Skrzyczeńską oraz Pośredni Wierch. Nowe wyciągi narciarskie zwiększyły przepustowość ośrodka do 12 tys. osób na godzinę (wcześniej 8,7 tys. os./h) oraz znacznie skróciły czas podróży. Podgrzewane siedziska i osłony przeciwwiatrowe zapewniają komfort nawet podczas nieprzyjemnej pogody. Zmodernizowano również system naśnieżania oraz wybudowano imponujących rozmiarów zbiornik wody, co pozwala na wyprodukowanie bardzo dużych ilości śniegu w krótkim czasie. Wytyczono również nową niebieską trasę zjazdową z Hali Pośredniej na Solisko, która łączy dwie części ośrodka. Tego typu tras w Szczyrku do tej pory brakowało, co z pewnością ucieszy mniej doświadczonych narciarzy. Zadbano również o infrastrukturą otaczającą stoki narciarskie, budując duży parking na 1600 samochodów, sklepy z odzieżą narciarską, wypożyczalnię sprzętu oraz apres ski bary.
Fot. Szczyrk Mountain Resort Szczyrk
Nowy ośrodek nosi, nawiązującą do spółki TMR, nazwę Szczyrk Mountain Resort. W sumie narciarze mają do dyspozycji przeszło 23 km zróżnicowanych tras, w tym 5 km oświetlonych stoków. Dzięki współpracy z Centralnym Ośrodkiem Sportu oraz Beskid Sport Arena stworzono wspólny skipass obejmujący 40 km tras. Warto tutaj dodać, że Szczyrk może się pochwalić drugą po Kasprowym Wierchu najdłuższą trasą w Polsce i najdłuższą trasą w Beskidach (4,9km). Aż pięć z dziesięciu najdłuższych tras narciarskich w Polsce znajduje się właśnie w tutaj!
Ceny jednodniowych karnetów wahają się od 69 zł dla dzieci do 99 zł dla dorosłych, w przypadku wielodniowych karnetów jest oczywiście taniej. Za 6 dni jazdy zapłacimy od 311 zł do 444 zł. Na jazdę wieczorną 18:00- 21:00 obowiązują oddzielne karnety. Ciekawym rozwiązaniem jest system GOPASS, łączący jednym karnetem nie tylko ośrodki w Szyczrku, ale również w Jasnej Tatrach Niskich, Tatrzańskiej Łomnicy, Starym Smokowcu i Jeziorze Szczyrbskim. Program lojalnościowy umożliwia szusowanie przez cały rok w wybranych miejscach w atrakcyjnej cenie 899 zł. Jest to bardzo ciekawa pozycja dla osób, które mogą sobie pozwolić na więcej niż jeden wyjazd w roku, a niekoniecznie mają ochotę na długą podróż w Alpy.
Do tej pory modernizacja kosztowała 35 mln euro, co stanowi niewiele ponad połowę planowanej inwestycji TMR, a to nie koniec projektu w Szczyrku,. Słowacy do sezonu 2019/2020 chcą rozbudować ośrodek o dodatkowe trzy wyciągi krzesełkowe (dwa sześcioosobowe oraz jeden ośmioosobowy), a także o wielofunkcyjny budynek na Hali Skrzyczeńskiej, w którym znajdzie się np. restauracja. Mają powstać nowe trasy narciarskie, a większość już gotowych ma być objęta automatycznym systemem naśnieżania (obecnie jest to 15 z 23km tras). Docelowo ma powstać Ośrodek Narciarski 360°, który będzie działać przez cały rok oferując atrakcje dla początkujących, rodzinom z dziećmi, ale również zaawansowanym narciarzom szukających wyzwań w graniach Polski. Jak mówi Julius Vinter zarządzający ośrodkiem w Szczyrku: „Na gości czekać będą doskonałe warunki techniczne, czyli poszerzone, i odpowiednio dośnieżone trasy na różnych poziomach w tym i do jazdy nocnej oraz profesjonalne szkoły narciarskie. Latem na amatorów biegania, wycieczek rowerowych oraz downhill’u również czeka odpowiednio przegotowana infrastruktura i doskonałe warunki naturalne, które rozpoczynają się na Pilsku, w okolicach Klimczoka a kończą na paśmie Skrzycznego.”
Fot. Szczyrk Mountain Resort Szczyrk
W stosunkowo niedługim czasie Szczyrk przeobraża się nie do poznania i pretenduje do miana największego i najnowocześniejszego ośrodka narciarskiego w Polsce. Jest to miejsce doskonałe na wyjazd narciarski dla osób początkujących lub doświadczonych, które nie chcą dojeżdżać setek czy tysięcy kilometrów by poszaleć na śniegu. Oczywiście nagle w Polsce nie powstanie kurort z setką kilometrów tras i warunkami na miarę naszych południowych sąsiadów lub alpejskich potęg, ale to Szczyrk Mountain Resort może stanowić idealną rozgrzewkę przed jazdą w większych ośrodkach za granicą. Jak widać polskie góry mają potencjał narciarski, wystarczy go tylko chcieć i umiejętnie wykorzystać. Słowakom idzie to świetnie i pozostaje czekać by reszta ośrodków w Polsce poszła tym śladem.