Jak nie przytyć na nartach?

Sezon narciarski zbliża się coraz większymi krokami. I choć pogoda póki co nie daje nadziei na zimowe szaleństwo, to i tak wierzymy, że jeszcze wszystko przed nami. Liczysz na to, że oprócz dobrej zabawy, ciężki wycisk na stoku pomoże Ci się pozbyć zbędnych kilogramów? Zobacz, czego się wystrzegać, by z gór nie wrócić z kilkoma centymetrami w pasie więcej...
dieta dieta shutterstock

Pokusom ciężko się oprzeć

Najpierw grudzień i święta, później karnawał - to czas, kiedy trudno sobie odmówić drobnych przyjemności, takich jak: pierogi, uszka, paszteciki czy makowiec. Jeśli do tego dorzucimy mniej ruchu niż na co dzień i parę kolorowych drinków, po kilku dniach efekty mogą być odczuwalne, a nawet widoczne. Wyjazd na narty jest świetną okazją do tego, by wrócić do formy i aktywnie zacząć Nowy Rok. Niestety, wielu z nas wcale nie wykorzystuje cudownych możliwości, jakie daje nam aktywny wypoczynek w górach.

Co zrobić, by nie przytyć? Oto garść porad!

Zasada numer 1: Nigdy nie idź na stok bez śniadania

Wszyscy wiemy, że podczas wyjazdu na narty nie ma litości dla śpiochów. Jeśli chcesz w pełni wykorzystać swój czas, trzeba wstać rano i wyruszyć na stok. Szkoda Ci czasu na to, by zacząć dzień od śniadania? Jeśli nie chcesz jeść w hotelu czy pensjonacie, w którym się zatrzymałeś, upewnij się, że pierwsze co zrobisz na stoku, to skoczysz po pożywne śniadanie. Pamiętaj, że przed Tobą cały dzień i nie może Ci zabraknąć energii.

Polecamy:

-       Jajecznicę (białko, tłuszcze nienasycone), do tego dwie kromki ciemnego, pełnoziarnistego pieczywa (węglowodany, błonnik) z wędliną (białko) i pomidorem czy inny warzywem (węglowodany, witaminy, minerały).

-       Płatki owsiane (węglowodany złożone), wymieszane z garścią orzechów (głównie tłuszcze nienasycone i białko), odrobina owoców świeżych lub suszonych (naturalne cukry proste). Całość zalej wodą lub wymieszaj z jogurtem naturalnym. Możesz dodać serwatkę białkową.

-       Kanapki przygotowane z ciemnego pieczywa pełnoziarnistego (węglowodany, błonnik) z piersią indyka lub kurczaka (białko) oraz porcją warzyw (węglowodany, witaminy i minerały).

-       Serek wiejski z pomidorami (białko, węglowodany), dwie kromki ciemnego pieczywa pełnoziarnistego z wędliną.

Jeśli nie zjesz śniadania i poczujesz głód dopiero po kilku zjazdach, dużo chętniej sięgniesz po tłuste i kaloryczne potrawy serwowane na stoku, ponieważ będziesz potrzebować szybkiego zastrzyku energii. Pamiętaj, że nawet w takich miejscach można zjeść względnie lekko. Gdy zamawiasz potrawę, poproś o porcję bez sosu, zrezygnuj z białego pieczywa czy dodatków takich jak frytki, a w zamian za to poproś o dodatkową porcję surówki.

Batony musli Batony musli Fot. Shutterstock

Zasada numer 2: Uważaj na przekąski

W czasie jazdy często możesz odczuwać potrzebę sięgnięcia po coś słodkiego, co szybko dostarczy Ci energii. Zamiast wypychać kieszenie czekoladowymi batonami, weź ze sobą porcję orzechów (np. migdałów, nerkowców, orzechów włoskich czy brazylijskich) oraz suszonych owoców. Jedne i drugie są kaloryczne (orzechy zawierają sporo tłuszczu, a suszone owoce - cukru) jednak są to naturalne i zdrowe przekąski, które dostarczą Ci energii, a w rozsądnych ilościach nie będą tuczące. Orzechy mają też dużo białka, błonnika, witamin i minerałów. Jeśli bardzo zależy Ci na zgrabnej sylwetce, staraj się nie łączyć ich ze sobą i jako jedną przekąskę zjeść garść migdałów, a następnym razem podobną ilość suszonej żurawiny.

Dobrym rozwiązaniem będzie kawałek gorzkiej czekolady o jak największej zawartości kakao.

Uważaj na batoniki typu musli. Często są reklamowane jako zdrowy i niskokaloryczny produkt, jednak tak naprawdę mają niewielką wartość odżywczą. Są to głównie cukry, które dadzą Ci tylko złudne wrażenie przypływu energii. Możesz przygotować takie batoniki lub ciastka owsiane (bez mąki ani cukru) w domu i zabierać je ze sobą na stok.

Latte Macchiato Latte Macchiato Fot. Paweł Kiszkiel / Agencja Wyborcza.pl

Zasada numer 3: Liczy się też to, co pijesz

Podczas całego dnia jazdy musisz pamiętać o tym, żeby regularnie nawadniać organizm. Woda byłaby najlepszym rozwiązaniem, ale czasem mamy ochotę na coś ciepłego. Sięgaj wówczas po herbatę z cytryną i miodem, która nie tylko Cię rozgrzeje, ale także doda energii.

Jeśli pijesz kawę, zwracaj uwagę na mleko, które jest do niej dodawane i słodkie syropy. Czasem niewinne smakowe latte może mieć tyle kalorii co porządny obiad! Staraj się też wystrzegać napojów takich jak gorąca czekolada. Fakt, że dajesz sobie niezły wycisk na nartach, nie oznacza, że możesz się opychać słodyczami do woli. Pamiętaj, że zdrowa dieta to podstawa.

Zrezygnuj z napojów alkoholowych. Jeśli zależy Ci na tym, by się rozgrzać, wybierz wspomnianą herbatę z miodem i cytryną lub sokiem z malin. Alkohol pity na stoku spowolni nie tylko Twoją reakcję, ale także procesy związane ze spalaniem tłuszczu. Dodatkowo opcje serwowane na stoku takie jak różnego rodzaju grzańce, eggnog czy popularne we Włoszech bombardino to istne bomby kaloryczne.

Staraj się też unikać napojów izotonicznych. Gwałtownie podnoszą poziom cukru we krwi, a to pobudza wydzielanie insuliny, co spowolni procesy spalania tkanki tłuszczowej.

Zasada numer 4: Jeździmy, nie siedzimy

Wydaje Ci się, że jeździsz cały dzień, więc pozwalasz sobie na dużo bardziej obfite posiłki? Wyjazd na narty to przede wszystkim aktywny wypoczynek, jednak jest to też czas, który spędzamy z bliskimi. Upewnij się, że przerwy, które czasem robicie w ciągu dnia, nie wydłużają się do podejrzanych rozmiarów. Jeśli chcesz nadrobić zaległości towarzyskie, zawsze zostają Ci do dyspozycji wieczory. A nie ma nic przyjemniejszego po aktywnym dniu, podczas którego dałeś z siebie wszystko, niż kilka godzin spędzonych w gronie rodziny czy znajomych.

Basen Akademii Wychowania Fizycznego Basen Akademii Wychowania Fizycznego Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Wyborcza.pl

Zasada numer 5: Aktywny wieczór

Tutaj też jednak należy zachować ostrożność. Zdarza się, że w ciągu dnia jeździmy na nartach, a wieczorami przesiadujemy w knajpach, gdzie sięgamy po niezdrowe i tłuste przekąski oraz wypijamy hektolitry piwa. Wiadomo, będzie miło, ale pomyśl czy równie miło się poczujesz, gdy rano otworzysz oczy i będzie trzeba wyruszyć na stok.

Dlatego dorzuć do nart inną formę relaksu. Wybierz się ze znajomymi na basen, potem spędź trochę czasu w jacuzzi i rozgrzej się w saunie. W ten sposób rozluźnisz zmęczone mięśnie i odpoczniesz. A na jedno piwo czy lampkę wina można się wybrać na sam koniec.

Copyright © Agora SA