Jak spakować dziecko na obóz sportowy?

Od zawsze zastanawiałam się, jak spakować torby na pierwszy samodzielny wyjazd dzieci tak, żeby ułatwić im odnalezienie potrzebnych rzeczy. Jak wszystko ułożyć, żeby bez trudu trafiły na czyste majtki, skarpetki i koszulki, żeby nie przechodziły wyjazdu w tym, w czym wsiadły do autokaru. Metodą prób i błędów doszłam do sposobu pakowania według mnie najlepszego, a więc pakowania tematycznego.

Lubisz narty? Polub Na narty

Co spakować?

Proces pakowania tradycyjnie zaczynamy od listy rzeczy potrzebnych na wyjazd. Taką listę znajdziecie na dole artykułu.

Używaj foliowych torebek

Każdą podgrupę pakuję do oddzielnej przezroczystej torebki foliowej (format trochę większy od A4) zamykanej żyłkowo. Przed zamknięciem każdej torebki można wypuścić z niej nadmiar powietrza, dzięki czemu rzeczy będą zajmowały dużo mniej miejsca w torbie. W walizce znajdują się zatem oddzielne torebki z: koszulkami z krótkim rękawem, koszulkami z długim rękawem, majtkami, skarpetkami, spodniami, bluzami, bielizną termoaktywną i skarpetami narciarskimi, czapkami i rękawiczkami.

Jakie są zalety tego sposobu pakowania? Jeśli dziecko wypakowuje wszystko do szafy, to po pierwszym dniu i pierwszym poszukiwaniu majtek nie tworzy się bałagan na półce, bo wszystko nadal jest w torebkach. Jeśli natomiast rzeczy przez cały wyjazd pozostaną w torbie - nie będzie w niej kotłowaniny ubrań, a każda część garderoby będzie łatwa do zlokalizowania.

Przed wyjazdem trzeba przypomnieć dziecku, aby wszystkie brudne rzeczy od razu po użyciu pakowało do torby na brudy - dzięki temu do ostatniego dnia wyjazdu obowiązywać będzie zasada: wszystko co w torebce żyłkowej jest czyste i czeka na wykorzystanie.

Najlepsza jest torba na kółkach

W co spakować dziecko? Najlepsza jest torba na kółkach. Taką torbę narciarz chwyta w jedną rękę, w drugą bierze narty w pokrowcu i dzielnie sam zanosi do hotelu czy autokaru. Jest kilka rodzajów toreb na kółkach, ale najlepsza jest taka, która po otwarciu podzielona jest na równe części - łatwiej wtedy wszystko znaleźć.

Lepiej unikać plecaka - ciężko do niego zajrzeć, a po pierwszych poszukiwaniach wszystko jest przemieszane. Dodatkowo niejednemu młodemu narciarzowi będzie ciężko udźwignąć taki bagaż. Torba z kółkami jest zdecydowanie wygodniejsza.

By wszystkie rzeczy wróciły

Pozostaje jeszcze kwestia tego, ile rzeczy zabranych na obóz powróci razem z dzieckiem do domu. Na to chyba nie ma lekarstwa. Jeśli dziecko jest zorganizowane, to najprawdopodobniej niczego nie zostawi, ale to zdarza się dość rzadko.

Większość dzieci gubi rzeczy, rozrzuca po pokoju, a podczas pakowania nie zawsze pamięta, czy koszulka była jego czy kolegi. Znam rodziców, którzy starają się zminimalizować straty obozowe dając dzieciom do bagażu zdjęcie wszystkich ubrań, jakie miały zapakowane. Z takim zdjęciem łatwiej dziecku rozpoznać swoje rzeczy i poszukać tych brakujących. Warunek? Wcześniej nie może zgubić zdjęcia!

Dobrą metodą jest podpisanie wszystkich rzeczy. Można podpisać odpowiednim flamastrem na metce lub kupić specjalne naklejki ubraniowe z miejscem na imię dziecka. Po pierwsze ułatwi to funkcjonowanie na wyjeździe, zdarza się bowiem, że dzieci mają takie same rzeczy (firma, kolor, a nawet rozmiar). Jeśli ktoś ma wątpliwość, czy zakłada swoje kalesony czy kolegi - wystarczy jeden rzut oka na podpis i zagadka wyjaśniona. Podpisanie rzeczy ułatwia też odzyskanie ich, jeśli podczas końcowego pakowania trafią przez przypadek do bagażu kolegi czy koleżanki.

Lista niezbędnych rzeczy

1. Wyposażenie narciarskie:

- Bielizna termoaktywna, kominiarka, rękawiczki (minimum dwie pary), czapki (cienka i gruba), skarpety narciarskie (minimum dwie pary), buty narciarskie (mogą być spakowane do walizki, specjalna torba na buty nie jest konieczna), kask, gogle (dobrze, gdy są w woreczku bo się nie rysują).

- Kije i narty najlepiej przewozić w pokrowcu, dzięki temu nie zniszczą się podczas transportu i nie trzeba będzie szukać jednego kijka, który zawieruszył w czeluściach luku bagażowego. Co najważniejsze - łatwiej jest samodzielnie przenieść sprzęt z autokrau do hotelu czy narciarni.

2. Rzeczy do spania i mycia:

- Piżama, przybory toaletowe, mydło (może być jednocześnie szamponem, na pewno nie nadaje się mydło w kostce i w papierku), gumki i spinki (do długich włosów), ręcznik kąpielowy, mały ręcznik do twarzy, krem na narty.

3. Ubrania:

- Koszulki z krótkim i z długim rękawem, majtki, skarpetki (dla dziewczynek dodatkowo rajstopy), cienka bluza, gruba bluza, polar/windstoper, spodnie (minimum dwie pary), dresy, kurtka narciarska, spodnie narciarskie.

- Jeśli na miejscu będą zajęcia basenowe - trzeba pamiętać o stroju kąpielowym, okularkach i czepku (najlepiej umieścić wszystkie te rzeczy w osobnym basenowym worku).

4. Buty:

- Klapki pod prysznic, kapcie, buty na śnieg i buty sportowe.

5. Dodatki:

- Książka, przytulanka, piórnik, zeszyt, gra planszowa.

6. Kieszonkowe:

- Wysokość kieszonkowego zawsze wcześniej jest ustalona. Jeśli nie dostaniecie takiej informacji od organizatora, dopytajcie o to. Dobrze, gdy wszyscy rodzice trzymają się ustalonej kwoty - dzięki temu dzieci mogą pozwolić sobie na tyle samo.

7. Torba na brudne rzeczy:

- Koniecznie bawełniana, nigdy plastikowa. Nie ma nic gorszego, niż brudne, mokre rzeczy, które spędziły kilka dni w zamkniętej foliowej torbie.

8. Lekarstwa:

- Jeśli dziecko przyjmuje jakieś lekarstwa na stałe, powinny być one zapakowane w podpisaną torebkę/kosmetyczkę z dołączoną instrukcją podawania oraz podpisaną zgodą rodziców na ich podawanie w czasie wyjazdu. Taką torebkę należy przekazać opiekunom - nigdy nie dawajcie lekarstw dzieciom.

Bagaż podręczny

Jeśli podróż jest długa i dzieci jadą autokarem lub pociągiem do bagażu podręcznego warto zapakować:

1. Odpowiednią ilość napojów (najlepiej wodę, ewentualnie sok, ale niezbyt słodki). Napoje najlepiej w zakręcanych butelkach, nie w kartonikach z rurkami.

2. Dogadzanki - co kto lubi, ale unikajmy czekolady - lubi się rozpuszczać i osadzać na wszystkim, co spotka na swojej drodze. Unikajmy też słonych przekąsek - zawsze po nich bardzo chce się pić, a potem oczywiście potrzebne są częste postoje. Nie polecam również gumy do żucia.

3. Malutką poduszkę i cienki, nieduży kocyk - drzemka w autokarze nie należy do najłatwiejszych, ale gdy dziecko ma miękko pod głową i ma czym się przykryć, jest na pewno milej.

4. Książka, ulubiony film, coś do pisania/rysowania, karty do gry - między drzemkami będzie czym się zająć. Jeśli film, to podpisany, żeby organizatorom łatwiej było potem zlokalizować właściciela.

5. Jeśli wyjazd jest zagraniczny, to koniecznie paszport lub dowód osobisty.

6. Najmilsze ze wszystkiego, czyli zdjęcie rodziny lub miły list od mamy czy taty.

Czego nie dawać dzieciom na wyjazd.

To powinno być jasno określone przez organizatorów i tak jak w przypadku kieszonkowego - ważne, by wszyscy rodzice przestrzegali wytycznych. Na naszych obozach obowiązuje zasada, że zabierać nie wolno:

1. Telefonów - po pierwsze mogą się zgubić. Po drugie dzieci, jeśli mają potrzebę porozmawiania z rodzicami, zawsze mogą skorzystać z telefonu instruktora. Tak samo zresztą rodzice - mogą dzwonić zawsze, jeśli chcą się dowiedzieć, co słychać u dziecka. Na niektórych obozach dzieci w ogóle nie dzwonią do domu, a na niektórych mamy wyznaczone dwa dni telefoniczne. Dzięki tak ustalonym zasadom instruktorzy świetnie sobie radzą z ewentualnymi smutkami wieczornymi, a dzieci nie pogrążają się w smutku po usłyszeniu głosu mamy.

2. Gier komputerowych - to rzecz wysoce aspołeczna. Dziecko zamyka się w swoim świecie i nie uczestniczy w życiu obozowym.

Jeśli macie jakiś wątpliwości, co dać lub czego nie dawać dziecku na obóz narciarskim, koniecznie spytajcie organizatorów. Jeśli ustalicie coś ważnego, co wcześniej nie zostało powiedziane, poproście, aby informacja ta dotarła do wszystkich rodziców.

Na narty.sport.pl - dajemy się lubić, również na Facebook'u.

tekst: Patrycja Skórska-Oknińska, założycielka Potworów , narciarka, mama trójki dzieci

źródło: Okazje.info

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.