Samolotem na narty

Od kiedy linie lotnicze wprowadziły regularne loty w okolice najlepszych zimowych kurortów zmiana samochodu na samolot nabrało dużo większego sensu. Szybkość, wygoda i widok gór z powietrza wypierają kanapki w sreberku, bóle pleców i marudzenie pasażerów po 15 godzinnej podróży autem.

Wraz ze wzrostem komfortu i szybkości podróży samochodem, wzrosły też ceny paliwa, winiet, posiłków. To, co zginęło po gdzieś drodze, to odrobina magii zza okna, zasłoniętej coraz częściej przez dźwiękoszczelne ekrany, która do niedawna rekompensowała kilkanaście godzin spędzonych w samochodzie.

Masz inne zdanie? Podyskutuj o tym na Facebooku Na narty.sport.pl .

Dokąd lecieć?

Intuicyjnym kierunkiem narciarskiej wyprawy lotniczej wydają się być kraje alpejskie, ale są wyjątki. Z wielu miejsc Polski dotarcie samochodem w Tatry to wielogodzinna i niezbyt komfortowa ekspedycja. Choć Zakopane nie "dorobiło się" własnego lotniska, to duży międzynarodowy port znajduje się tuż za górami. Słowacki Poprad jest przede wszystkim bramą to ośrodków zimowych naszych południowych sąsiadów, ale zaledwie 65 kilometrów dzieli go od takich polskich miejscowości jak Białka Tatrzańska czy Zakopane. Komunikacja busami przez Łysą Polanę działa w sezonie bardzo sprawnie, także połączenie lotu i półtoragodzinnego transferu może być alternatywą dla Zakopianki.

Jeśli chodzi o lot do krajów alpejskich, warto zwrócić uwagę na zimową ofertę linii lotniczych. Eurolot oferuje połączenia polskich miast z Salzburgiem (Gdańsk i Warszawa), Weroną (Kraków i Poznań) i Zurychem (Kraków). Lot ma bezpośrednie połączenia z Polski do Wiednia, Mediolanu, Zurychu i Genewy (z Warszawy) oraz Monachium (z Krakowa). Wizzair oferuje natomiast  loty do Mediolanu i Grenoble. Austrian lata z Warszawy do Wiednia, Salzburga, Innsbrucka i Mediolanu.

Transfer z lotniska

Po decyzji by lecieć dalej, warto zwrócić uwagę właśnie na transfer z lotniska do kurortu narciarskiego, w którym mamy się zatrzymać. Czasem względnie duża odległość od stoków nie jest zbyt dotkliwa z powodu wygodnych połączeń lądowych - autokary, busy, pociągi. Zdarza się też sytuacja odwrotna - lotniska blisko kurortów nie są z nimi dobrze skomunikowane. Myśląc o takich problemach warto jasno stwierdzić: wyjazdy samolotem na narty to duży biznes dla przewoźników. W ich interesie leży wygoda połączenia stacji narciarskiej z lotniskiem, w związku z czym najczęściej taki transfer jest bardzo łatwy do zorganizowania. Poszukiwania warto zacząć od strony linii lotniczych, które często kooperują z przewoźnikami naziemnymi. Jeśli to nie okaże się pomocne możemy zwrócić się bezpośrednio do hotelu. Polacy są już w Alpach stałymi gośćmi i wiele hoteli oraz biur informacji turystycznych zatrudnia ludzi mówiących po Polsku oraz prowadzi polskojęzyczne wersje swoich stron internetowych. Odrobina poszukiwań w sieci powinna skutecznie rozwiązać ten problem.

Płatności za granica i przez internet

Rezerwacja takiego transferu (podobnie jak noclegu i wielu innych rzeczy) zazwyczaj łączy się z koniecznością płatności przez internet. Na takie okazje warto mieć konto walutowe w Euro i wydaną do niego kartę. Choć najczęściej są one debetowe, a nie kredytowe, mają wypukłe cyfry. Jest to równoważne z tym, że można nimi płacić przez internet. Wydanie takiej karty w rodzimych bankach jest bardzo proste i szybkie. Wymiana pieniędzy w kantorze (co raz popularniejsze internetowe) i wpłata ich na własne konto przed wyjazdem to sprawdzony sposób kontroli zagranicznych wydatków w podróży.

Pakowanie bagażu

Podróż samolotem łączy się z ograniczeniami wagi i rozmiaru bagażu. Co więc wziąć ze sobą, a co kupić lub wypożyczyć na miejscu. Zanim zdecydujemy się na okrajanie bagażu, warto sprawdzić ograniczenia wagowe linii lotniczych. Jedne są bardziej restrykcyjne inne mniej. Są różne limit bagażu rejestrowanego i podręcznego, a idea, że ogólnie jest podobnie potrafi zwieść na kosztowne manowce. W kontekście zimy szczególnie zniechęcający wydaje się przewóz nart - zupełnie niewymiarowych i często dość ciężkich. Linie lotnicze nie traktują ich jednak jak normalnego bagażu tylko osobny, specjalny, którego przewóz, jakkolwiek zazwyczaj płatny dodatkowo, nie rujnuje portfela. Ta reguła może nie zadziałać, jeśli po prostu pojawimy się ze sprzętem w dniu odlotu na lotnisku. Bagaż specjalny należy zgłosić wcześniej, z reguł? już przy kupnie biletu. Alternatywą dla ciąganie ze sobą nart przez pół kontynentu jest wypożyczenie ich na miejscu. O plusach i minusach takiego rozwiązania piszemy w osobnym artykule .

Wyjazd na narty samolotem przestaje być ekskluzywnym rozwiązaniem dla najbogatszych, a staje się optymalny i wygodny dla większej rzeszy amatorów białego szaleństwa. Dwie godziny lotu wystarczą, by znaleźć się w zupełnie innym klimacie. Bez obolałych pleców i dzieci pytających, czy jeszcze daleko. Ponadto, wyjazd na narty w Alpy nie musi już wiązać się z tygodniowym urlopem. Weekendowy wypad na słoneczne stoki Dolomitów, naturalna opalenizna w grudniu i romantyczna kolacja w Weronie... Czemu nie?

tekst: Franek Przeradzki

Jadnak samochód? Przeczytaj co powinieneś wiedzieć, przed wyjazdem w góry .

Copyright © Agora SA