Przede wszystkim samo spędzenie nocy Sylwestrowej w górach jest niesamowitym przeżyciem. Większość schronisk górskich oferuje sylwestrową zabawę, więc jeżeli chodzi o tańce i swawolę to nie mamy się czym martwić. Natomiast jeżeli ktoś chciałby przywitać Nowy Rok inaczej niż zazwyczaj, to polecam Nocne Wyjście w Góry. Oczywiście nie mówię o żadnej poważnej wyprawie, gdyż to mogłoby być niebezpieczne. Ale po prostu odejść na 200-300m od schroniska lub, jeżeli mieszkamy w miasteczku, wdrapać się na najbliższą górkę. Albo ubrać się ciepło i pójść szlakiem pół godziny od miejscowości. Zapewniam, że wrażenia będą odmienne od spędzenia ostatnich minut Starego Roku na Rynku czy głównym placu w mieście. Cisza, spokój, niesamowita potęga gór i przyrody. Ciemny i dostojny las. To wszystko naprawdę robi wrażenie.
Wyjazd ze znajomymi. Spędzenie Sylwestra w górach z reguły wiąże się z tym, że jedziemy gdzieś z paczką przyjaciół-znajomych. To jest bardzo fajne i nie trzeba tego chyba specjalnie tłumaczyć. Wyjazdy zbliżają. Mamy przygody, czasem jakieś fantastyczne wspólne przeżycia, czasem wpadki z których po latach można się pośmiać. Wyjechać z kumplami/kumpelami jest po prostu fajnie!
Fot.Maciej Swierczynski / Agencja Wyborcza.pl Coś innego. Zamiast jak zwykle iść do klubu z tymi samymi znajomymi co zawsze lub odbywać kolejną domówkę zorganizujcie wyjazd na 2-3 dni. Dobrze jest się ruszyć z miejsca a nie cały czas pierdzieć w stołki. Przy okazji można odkurzyć narty, spędzić 2 aktywne dni na stoku. Zawsze to lepsze i przyjemniejsze niż siedzenie w mieście.
Nowe znajomości. Jeżeli wybierzemy się do schroniska lub zdecydujemy się wziąć udział w zabawie sylwestrowej organizowanej w miejskiej dyskotece lub w ośrodku wypoczynkowym, to prawdopodobnie nie będziemy tam sami. A przecież od dawien dawna znanym jest fakt, że noc sylwestrowa jest czarodziejska i nie wiadomo, co się może wydarzyć, kogo poznamy, z kim nas los splecie...
Anna Chodkiewicz