Rodzaje nart. Odsłona druga: narty pozatrasowe

Co daje nam rocker, twin tip czy otwór w dziobie narty? Czy zawsze szersza narta jest lepsza? Jaki sprzęt wybrać, by był najbardziej uniwersalny?

W poprzedniej części naszego przewodnika po rodzajach nart przedstawiliśmy typy nart carvingowych, przeznaczonych głównie do jazdy po ubitych stokach.

Statystyki prowadzone przez producentów i dystrybutorów sprzętu zimowego pokazały jednak, że w ubiegłym sezonie po raz pierwszy liczba sprzedanych nart alpejskich była niższa niż nart pozatrasowych i skiturowych. Zanosi się, że tak samo będzie w tym roku. Ogólnoświatowa tendencja dotarła też do Polski. Coraz więcej narciarzy znudzonych zatłoczonymi stokami i jazdą w rytm muzyki płynącej z głośników przy wyciągu, szuka alternatywy.

W sklepach ze sprzętem można już przebierać w nartach do jazdy poza trasą czy do zabawy w snowparku.

1. Freeride/Backcountry, czyli do szaleństwa w puchu

Tradycyjne narty carvingowe w głębokim śniegu po prostu toną, a w naprawdę świeżym, sypkim puchu o manewrowaniu możemy zapomnieć. Narty freeride'owe są przede wszystkim szerokie, mało taliowane i dużo sztywniejsze niż tradycyjne deski. W tej grupie znajdziemy dwa typy nart - te nadające się prawie wyłącznie do jazdy w puchu i bardziej uniwersalne, które poradzą sobie w zróżnicowanych warunkach.

Narty do puchu są maksymalnie szerokie. Najwyższe modele mają nawet 150-155 mm w dziobie, około 130 mm pod butem i 140-145 w piętce narty. Promień skrętu przeważnie jest bardzo duży (ok. 23-25 m), bo technika jazdy zupełnie nie przypomina tej znanej z ubitego stoku.

Podstawowym elementem budowy narty freeride'owej jest rocker, czyli zadarty dziób narty. Zapobiega on zanurzeniu w śniegu.

Ciekawą budowę ma jeden z najbardziej kultowych modeli - Pontoon firmy K2, wymyślony przez Shane McConkey'a. Nos narty i jej zakończenie mają wygięty profil, w kształcie ''fali''. Dzięki temu narta nie zanurza się w śniegu. Zakończenie narty jest też sztywniejsze, co pozwala rozwinąć w głębokim puchu duże prędkości.

Trzeba jednak pamiętać, że sterowanie takimi nartami nie jest łatwe i na ich zakup mogą sobie pozwolić tylko wytrawni narciarze z dużym doświadczeniem poza trasą.

Wśród nart typu freeride znajdziemy też modele bardziej uniwersalne - w ok. 60 proc. przeznaczone do puchu, a w 40 do jazdy w zróżnicowanym terenie (również po ubitym stoku). Także one wymagają od narciarza dużych umiejętności i dobrej techniki jazdy. Takie deski w zupełności wystarczą jednak tym, którzy nie szukają ekstremalnych tras, a chcą po prostu zasmakować jazdy w świeżym puchu. Poza tym, w polskich warunkach lepiej zainwestować w nartę, która będzie bardziej wszechstronna, bo na świeży śnieg nie zawsze można liczyć.

Takie narty są węższe (ok. 125/90/115 mm) i mają krótszy promień skrętu (ok. 17-19 m).

Modele damskie nart freeride'owych są oparte na identycznej technologii, są jednak lżejsze i krótsze (160-170 cm).

Narciarski freestyleNarciarski freestyle Fot. Tomasz Fritz / Agencja Wyborcza.pl

2. Freestyle, czyli do góry nartami

Coraz częściej można je spotkać na polskich stokach. Są przeznaczone głównie do jazdy w snowparku, ale nadają się też do zabawy poza trasą oraz swobodnej, spokojnej jazdy na łagodnym stoku. Zdecydowanie nie sprawdzają się jednak w dynamicznym, ciętym skręcie.

Główne ich cechy to wytrzymałość i elastyczność (dobre modele wykonane są z drewna). Są więc niezłomne na railach, boxach czy hopkach. Mają zadarty dziób i tył narty - tzw. twin tip. To pozwala narciarzowi na jazdę tyłem (tzw. switch) i inne triki, np. skoki z obrotem o 180 stopni, czyli z lądowaniem tyłem. Promień skrętu to ok. 20-23 m.

Dobierając długość nart freestyle'owych należy kierować się zasadą: wzrost narciarza minus 10-15 cm. Dla bardziej doświadczonych narty mogą być dłuższe (ale maksymalną granicą jest wzrost narciarza). Jeśli chcemy jednak kupić taki sprzęt do jazdy po przygotowanym stoku, powinniśmy wybrać znacznie krótsze.

Narty typu freeride nie są mocno taliowane - mają wymiary ok. 115/85/105. Coraz częściej producenci proponują jednak narty dużo szersze (wymiarami przypominające raczej deski freeride'owe, np.130/100/125). Świetnie nadają się one do jazdy w głębokim śniegu, skoków na naturalnych nierównościach terenu czy konarach drzew. Zabawa w snowparku jest wtedy tylko dodatkiem.

W tej kategorii szczególnie dobrze jest zainwestować w sprzęt nowy. Nie jesteśmy bowiem w stanie sprawdzić, jak i gdzie narty były używane. Po kilku sezonach intensywnej jazdy przy małej ilości śniegu (np. na barierkach czy schodach w centrum miasta) narty mogą stracić swoje właściwości.

Narty skituroweNarty skiturowe Fot. Adam Golec / Agencja Wyborcza.pl

3. Skitour - na nartach w górę i w dół

To sprzęt, który wraca do początków narciarstwa. Wówczas trzeba było najpierw wejść na górę, żeby móc z niej zjechać. Narty turowe są dużo lżejsze od zjazdowych czy freeride'owych - ważą od ok. 800 do 1500 g. Pozwala to na zmniejszenie wysiłku podczas podchodzenia. Najbardziej uniwersalne modele są taliowane (pod butem mają ok.70-80 mm), dzięki czemu są skrętne i wybaczają błędy w zróżnicowanym terenie. Ważą ok. 1000 -1200 g. Niska waga i dość wąski ślizg pod butem sprawiają jednak, że nie poszalejemy na nich w świeżym puchu. Dlatego ci, którzy są w stanie poświęcić komfort podchodzenia na rzecz swobodnych zjazdów w dziewiczym śniegu, powinni zdecydować się na cięższe (ok.1400 -1500 g.) i szersze narty. Można zainwestować więc w narty freeride'owe (nie zbyt szerokie, żeby dało się na nich podchodzić) i zamontować w nich wiązania skiturowe z ruchomą piętą.

Zwolennicy szybkich biegów pod górę mogą natomiast znaleźć na rynku narty z karbonowym rdzeniem, których ciężaru nie odczują (najlżejszy model nart firmy Dynafit waży 710 g!).

Większość modeli nart turowych można poznać też po podwójnym dziobie lub otworze w dziobie narty (w razie wypadku, można przerobić je na sanki do ciągnięcia rannego).

Przy podchodzeniu na ślizgi nart naklejamy foki, które zapobiegają obsuwaniu się nart.

Barbara Suchy

Dołącz do nas na Facebooku

Copyright © Agora SA