Stubai dla każdego!

Nie jeżdżę na nartach od dziecka. Wybierając się do Austrii miałam za sobą zaledwie dwa sezony w roli narciarki, dlatego pomysł urlopu w Alpach wydawał mi się ryzykowny. I chociaż wielu doświadczonych narciarzy zapewniało mnie, że nie ma się czego bać, to jednak byłam pełna obaw, czy te ogromne, wspaniałe góry są aby na pewno odpowiednie dla mnie? Dziś mogę śmiało powiedzieć: tak, bo Stubai to miejsce dla każdego!

Jeśli tylko lubisz śnieg i masz ochotę poszusować, to bez względu na poziom narciarskiego lub snowboardowego zaawansowania, jaki reprezentujesz, w Dolinie Stubai na pewno będziesz się czuć bezpiecznie. Swoje umiejętności możesz tu szlifować wspólnie z rodziną, bo Stubai to także prawdziwy raj dla dzieci. Ponad 100 kilometrów tras zjazdowych o najróżniejszym stopniu trudności. Prawdziwy róg obfitości, który zadowoli zarówno wytrawnego narciarza, jak i początkującego miłośnika zjazdów. Potwierdzeniem hasła: ''Stubai dla każdego!'' jest także wyjątkowo szeroki przedział wieku obecnych na tym lodowcu. Obok maluszków, które pierwsze kroki stawiają od razu w butach narciarskich, chwile przyjemności przeżywają tu również całkiem dojrzali już turyści. Całe rodziny przyciąga też pewnie fakt, że dzieci poniżej 10 roku życia, których rodzice wykupili skipassy, mogą jeździć tu za darmo.

StubaiStubai Fot. Adam Golec

Rozwiązania przyjazne ludziom

Ta różnorodność, w tym ogromna ilość rodzin z dziećmi, wybierających Stubai na miejsce swojego zimowego wypoczynku, wynika zapewne z niesłychanie bezstresowej organizacji. Począwszy od doskonale funkcjonujących parkingów, na których liczna obsługa kierująca ruchem nie dopuszcza, by ktoś miał najmniejszy problem związany z bezpiecznym pozostawieniem samochodu, aż po wszelkie rodzaje wyciągów, z których każdy charakteryzuje się wygodą, kompletnie niespotykaną na polskich stokach. Stokach, na których większych nerwów przysparza niejednokrotnie dostanie się na górę niż sam zjazd w dół Zresztą jakiekolwiek porównania nie mają sensu. Lodowiec Stubai to w końcu największy lodowcowy teren narciarski Austrii. To również zdobywca pierwszego miejsca w rankingu terenów do rodzinnej jazdy na nartach w Alpach. Przede wszystkim jednak Stubai to gwarancja świetnych warunków narciarskich oraz śniegu od października do końca maja.

Nie tylko dla zmotoryzowanych

Żeby spędzić wymarzony urlop w Dolinie Stubai, wcale nie trzeba mieć samochodu. Oczywiście jeśli już dotarło się do doliny własnym autem, to można nim również dojeżdżać pod dolną stację kolejki prowadzącej na lodowiec. Jeśli jednak przybyłeś autokarem, albo przyleciałeś do leżącego nieopodal Insbucka samolotem a następnie skorzystałeś z komunikacji podmiejskiej, by znaleźć się w dolinie, to równie dobrze możesz poruszać się po okolicy autobusem i dojeżdżać nim pod lodowiec. Prosta i wyraźnie oznakowana komunikacja nawet nie do końca bystremu pasażerowi umożliwia bezproblemowe poruszanie się zarówno po całej dolinie, jak i stacjach kolejki prowadzącej na lodowiec. Oczywiście dobrze jest znać nazwy dwóch podstawowych punktów orientacyjnych na tym lodowcu: Gamsgarten i Eisgrat. Można tam bowiem znaleźć serwisy narciarskie, wypożyczalnie, sklepy Intersport. W Gamsgarten mieści się przedszkole, przy którym znajduje się narciarski Kinderland. Jest tam też specjalna, wydzielona trasa szkoleniowa a najmłodsi zamiast tradycyjnym wyciągiem podjeżdżają na górkę za pomocą tzw. magicznych dywanów. W obu zaś punktach można dobrze zjeść. A jedzenie w Tyrolu to naprawdę sama przyjemność. Wyśmienite, rozgrzewające zupy gulaszowe i rozpływające się w ustach strudle z jabłkami lub serem, to chyba dwie popisowe pozycje tyrolskiego menu. Menu, które jest jednak na tyle bogate, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Miasteczko godne polecenia

W centrum 30 kilometrowej doliny leży bardzo urokliwe miasteczko Neustift. Jest to główna baza noclegowa lodowca. Jak na dobrze zorganizowane miejsce przystało, znajduje się tam centrum informacji turystycznej dla całego Stubaital. Przytulne uliczki kryją zaś wiele restauracji i barów, w których bez żadnych obaw można dobrze zjeść. Jeśli wybierzesz oszczędniejsze rozwiązanie, to w miasteczku znajduje się kilka dużych supermarketów. Jest też lekarz, apteka, kościół, policja i stacja benzynowa, nie mówiąc o świetnie zaopatrzonych sklepach sportowych, czyli wszystko czego potrzeba, kiedy jest się z dala od domu. Przy głównej drodze mieści się również sympatyczny park wodny, czynny do późnych godzin wieczornych. Co ważne, posiadacze skipassów nie płaca za korzystanie z wodnych atrakcji. Oczywiście nikt nikogo nie zmusza do mieszkania w hotelach w centrum, dla tych którzy wolą odpocząć od zgiełku (choć w Neustift życie płynie raczej spokojnie) okolica oferuje masę oddalonych trochę od centrum pensjonatów i prywatnych domów, których gospodarze z chęcią przyjmą w swych progach gości. Właściwie trudno byłoby znaleźć tu dom, który nie wynajmowałby pokoi dla turystów. Warto dodać, że standard takich pokoi jest o wiele wyższy niż ten, do którego przyzwyczaili nas gospodarze na Podhalu. Uprzejmość i uśmiech na twarzach, to kolejne elementy tyrolskiego pejzażu, których nie trzeba jakoś wyjątkowo szukać, bo są wszechobecne.

StubaiStubai Fot. Adam Golec

Święta Wielkanocne na nartach

Uprawianie sportów zimowych na wysokości 3 000 metrów n.p.m. jest tu możliwe również w czasie Świąt Wielkanocnych. Stubai gwarantuje bowiem idealne warunki pogodowe aż do maja. Wiosna na lodowcu to białe szaleństwo w pełnym słońcu. Dlatego, jeśli komuś wydaje się, że sezon narciarki dobiegł końca, wycieczka do Stubaiu wyprowadzi go z błędu.

Podsumowując: bezkonkurencyjne warunki narciarskie, gwarancja śniegu, świetna baza noclegowa, doskonałe jedzenie, mili ludzie - taki jest właśnie Stubai!

Jowita Dziedzic-Golec

Dołącz do nas na Facebooku

Copyright © Agora SA