Przewóz sprzętu narciarskiego

Nie ma jednoznacznych przepisów określających zasady przewozu sprzętu, np. nart czy snowboardu. Wszystko zależy od kraju i środka transportu, którym podróżujemy, czasem także od zwykłej życzliwości współpasażerów lub obsługi.

Jedno jest pewne - nawet kiedy przepisy nie wymagają przewożenia nart w pokrowcach - jeśli dbamy o swój sprzęt i nie chcemy, żeby szybko się zniszczył, o pokrowcu nie zapominajmy

Samochód

W wielu krajach nie ma specjalnych przepisów określających, jak powinno przewozić się narty. Najczęściej przewozimy je na dachu. Można też włożyć deski do specjalnego bagażnika z tyłu samochodu lub przyczepy. Ważne jest, żeby przewożone narty nie wystawały poza obrys samochodu - mówią o tym np. przepisy włoskie i słowackie. Bardziej skrupulatni są Niemcy i Szwajcarzy - bagażniki mocowane na dachu powinny być firmowe, dostosowane do marki samochodu i przystosowane do przewozu nart. Szwajcarskie przepisy nie pozwalają na używanie samodzielnie wykonanego mocowania do nart. Niemieckie - zwracają uwagę, żeby ciężar zamocowanego ładunku nie przekroczył dozwolonego obciążenia dachu. Jeśli mamy wystarczająco dużo miejsca, można narty lub snowboard włożyć do środka, ale sprzęt nie może utrudniać prowadzenia pojazdu ani przeszkadzać pasażerom. Kiedy mamy wątpliwości dotyczące przepisów (a także cen) za granicą, możemy zasięgnąć informacji w biurze turystyki PZM.

Autobus

Przepisy dotyczące przewozu nart autobusem są bardzo różne. Każde z przedsiębiorstw PKS jest samodzielną jednostką i ma swoje własne ustalenia. Często, także na liniach dalekobieżnych, bagaż (w tym także narty) przewozi się bezpłatnie. Tak jest na przykład w Warszawie, Krakowie, Zakopanem, Jeleniej Górze. Czasami trzeba jednak kupić bilet bagażowy. Bilety tego typu nie są drogie, często natomiast uzależnione są od tego, jak daleko jedziemy.

W autobusach dalekobieżnych Polskiego Ekspresu w cenę biletu wliczona jest jedna sztuka bagażu, która nie powinna ważyć więcej niż 20 kg. Za każdą dodatkową jego część musimy zapłacić. Jeśli więc podróżujemy z nartami i plecakiem, trzeba zapłacić dodatkowo 15 złotych.

Kiedy zabieramy narty, dobrze jest je tak zabezpieczyć, żeby dziobami czy krawędziami nie uderzyć współpasażerów albo nie uszkodzić ich ubrań czy toreb. Najlepiej sprawić sobie specjalny pokrowiec na narty. Na niektórych trasach pokrowce są wręcz wymagane - na przykład w autobusach kursujących w okolicach Piwnicznej.

Samolot

W przepisach linii lotniczych narty traktowane są jako zwykły bagaż. Jeśli waga wszystkich nadawanych przez nas na bagaż rzeczy nie przekracza określonego limitu, nie musimy za nie płacić. Na liniach europejskich limit wynosi 20 kg w klasie ekonomicznej i 30 kg w klasie business. Takie same ograniczenia wagi bagażu mają dzieci, które płacą pół lub dwie trzecie ceny biletu. Tylko małym dzieciom (do dwóch lat), które nie mają osobnego miejsca i płacimy za nie jedynie 10 proc. ceny biletu, nie przysługuje przewóz bagażu - ich rzeczy wliczane s do limitu wagowego rodziców. Nadawane na bagaż narty muszą być spięte, ale pokrowce nie są wymagane. Warto je jednak założyć - zwiększa to szanse, że nasz sprzęt doleci nieuszkodzony.

Autokar

Każde biuro prowadzące wyjazdy ma swoje przepisy - kupując bilet musimy więc sami dopytać się o przewóz nart. Jeśli jedziemy na wyjazd typowo narciarski, organizatorzy zazwyczaj liczą się z tym faktem, że każdy będzie miał ze sobą przynajmniej jedną parę nart i nie wymagają dodatkowych opłat. Lepiej jednak zawsze upewnić się w tej sprawie przed wyjazdem.

Kolej

Z przewozem nart koleją nie powinniśmy mieć problemów - nie musimy za nie dodatkowo płacić ani nakładać na nie pokrowca. Co prawda przepisy określają, że kolej bezpłatnie przewozi bagaż o łącznej wadze do 20 kg na każdego pasażera, ale narty czy snowboard przecież tyle nie ważą. Za to plecak albo torba często ważą więcej, jednak na szczęście nikt skrupulatnie tego nie sprawdza. Przepisy mówią też, że rzeczy powinny być umieszczone bezpośrednio nad lub pod miejscem pasażera. W przypadku nart może być to nieco trudne, choć najczęściej możemy liczyć na wyrozumiałość współpasażerów. Jeśli długość nart nam pozwala, dobrym sposobem na zaoszczędzenie miejsca na półkach jest położenie nart w poprzek przedziału, tak by opierały się o półki dziobami i tyłami.

Kiedy chcemy za granicą przewozić narty pociągiem, trzeba dowiedzieć się, jakie tam obowiązują przepisy. Najczęściej za narty się nie płaci - tak jest na przykład we Francji, gdzie wolno nam mieć trzy sztuki bagażu o łącznej wadze do 30 kg. We Francji nie są też wymagane pokrowce, chyba że chcemy nadać narty na bagaż. Na wszelki wypadek dobrze jest jednak mieć wszędzie ze sobą pokrowiec. Zapakowania nart wymaga się między innymi w kolejach austriackich, chociaż za sam ich przewóz nie płacimy.

Copyright © Agora SA