Slalomki, giganty i mięczaki. Kup narty prawie po sezonie

Dobra wiadomość: w przyszłym sezonie rewolucji technologicznej nie będzie, śmiało więc kupuj narty, korzystając z obniżek cen

Ostatnio były półkarwingi, wcześniej plazmowe krawędzie, przeciwdrganiowe jabłuszka i inne pseudonaukowe bajery. Firmy narciarskie próbują nas oszołomić ilością modeli, wynalazków, rewolucji i często bezużytecznych dla zwykłego śmiertelnika pomysłów. Nie dajmy się zwariować. Pewne rzeczy trzeba jednak wziąć pod uwagę przy zakupach. Polegajmy na doświadczeniach własnych i cudzych (czytajmy np. fora dyskusyjne w narciarskich serwisach internetowych). Zaufajmy autorytetom, ale nie mylmy reklamowych trików z rzetelnymi analizami.

Od 2-3 lat niewiele się zmienia w technice i konstrukcji nart. Więc nie ma co się upierać przy najnowszym modelu - podobnie jak samochody narty fantastycznie tanieją po sezonie. Zawsze też można kupić używane narty. Najpierw jednak sprawdźmy, czy krawędzie są równe, tzn. czy nie mają szczerb, których nie da się wyrównać pilnikiem, oraz czy nie są zbyt wąskie. Porównajcie krawędzie używanych nart do nowych - jeśli został tylko cieniutki 1-2-milimetrowy paseczek metalu, niedługo nie będzie czego ostrzyć, a narty staną się bezużyteczne.

Zanim kupisz:

Wypożycz i wypróbuj

Wypożyczalnia kojarzy się nam z rupieciarnią, gdzie królują deski sprzed wielu sezonów. Ale wypożyczalnie (nawet polskie) zmieniają się szybko i oferują coraz lepszy sprzęt. Wpadły ci w oko narty? Zrób sobie jazdę próbną. Może się okazać, że to nie była ta jedyna (para nart), a wtedy wycofasz się bez plamy na honorze i bez rysy na nowych nartach.

Idź na giełdę

Ceny są konkurencyjne, można tu znaleźć prawdziwą okazję. A wśród profesjonalnych stoisk wciąż spotyka się klasycznych giełdowiczów sprzedających tanio swój - czasem całkiem przyzwoity - sprzęt.

Kupując narty, zwróć uwagę na:

Promień skrętu

To podstawowe kryterium rozróżniające współczesne narty wynosi zwykle między 10 a 20 m: 10 m to skręty krótkie, slalomowe, 20 m - długi, gigantowy skręt. Jeśli chcesz jeździć ciętym skrętem (czyli na krawędziach), dobierz promień skrętu narty do rodzaju jazdy, jaką lubisz. Oczywiście nie oznacza to, że na nartach o promieniu 10 m nie można jeździć długim skrętem - tylko nie będzie to jazda równie komfortowa.

Długość

Do niedawna było najważniejsze, czy miało się narty o długości 197, czy 201 cm. Dziś nie jest to takie ważne. Może dlatego, że wzrost i waga narciarza przestały decydować o długości narty. Krótkie narty (140-160 cm) są najlepsze do średnio szybkiej jazdy na równych stokach. Dla amatorów zjazdów terenowych oraz osób jeżdżących głównie na stokach nierównych (np. polskich) lepsze będą narty dłuższe (170-180 cm), bo trudniej je wprowadzić w skręt - najpierw trzeba się rozpędzić.

Charakter (twój i nart)

Długie skręty mogą lubić zarówno nastoletni "ściganci", jak i dostojni starsi panowie. Tyle że będą przez to rozumieli co innego. Narty z grupy skicross (czyli "sportowej") są znacznie bardziej dynamiczne, a zarazem mniej wybaczają błędów niż narty allround (czyli uniwersalne), choć mogą mieć ten sam promień skrętu i tę samą długość. Zanim dojdziesz do wniosku, że nadszedł już czas na kupno nart zawodniczych, zadaj sobie pytanie: Ile dni spędziłem na nartach w zeszłym roku? Zarówno narty slalomowe, jak i gigantowe nie najlepiej spisują się jako uniwersalne. Współczesne slalomki są bardzo krótkie, co utrudnia jazdę przy większej prędkości. Poza tym takie narty "przekażą" nierówności terenu i błyskawicznie zareagują na błędy techniczne. Z kolei zawodnicze narty gigantowe wymagają 60 km/godz., żeby naprawdę skręcić. A przy tej prędkości niezawodnik będzie chciał już tylko... wyhamować.

Wysokość płyty

Płyta to podwyższenie między nartą a wiązaniem. Wiele nowych kompletów nart z wiązaniami ma płytę w wyposażeniu podstawowym. Pomaga ona skręcać techniką karwingową (czyli na krawędziach, z dużym wychyleniem). Im płyta wyższa, tym lepsza dźwignia, ale i większe obciążenie kolan! Płyty są pożyteczne szczególnie przy większych prędkościach. Te najwyższe są uciążliwe przy transporcie i bardzo ciężkie.

Oceny ekspertów zewnętrznych

Warto się wczytać w opinie testerów drukowane w dobrych pismach fachowych ("NTN", "Magazyn Narciarski"). Poza pochwałami można tam znaleźć sensowne uwagi, które trafnie opisują narty w różnych warunkach. Jak się dobrze trafi, można też znaleźć opisy, w których techniczny żargon zastępują przystępne, proste wyrażenia.

Dzieci

Kup im karwingi, bo dzieci intuicyjnie uczą się skręcania na krawędziach. Jedyny problem - błyskawicznie zaczną was wyprzedzać.

A może mięczaki?

Dobre buty są ważniejsze od dobrych nart, bo narty zawsze można wypożyczyć, a dobrych butów nie.

Wypróbuj buty trzech, czterech firm, bo różne modele są często oparte na tym samym prototypie.

Nie kupuj najtwardszych butów, bo im twardszy but, tym trudniej zgiąć nogę w kostce. Ważne, żeby trzymał mocno stopę, nie pozwalając piętce ruszać się, kiedy pochylasz się do przodu.

A może mięczaki? Miękkie buty narciarskie, m.in. ze skóry, robią furorę. Pucharu Świata się na nich nie wygra, ale wygodnie w nich się jeździ.

Nie kupuj butów za dużych. Generalna zasada: buty z odpiętymi klamrami powinny się wydawać odrobinę za ciasne. Dopiero po zapięciu klamer i ugięciu nóg możemy stwierdzić, czy rozmiar jest dobry. Zwróć też uwagę na to, jak wysoko podnosi się pięta, kiedy przenosisz ciężar ciała do przodu - nie powinno być więcej niż parę milimetrów.

Kup buty ze specjalnym "kapciem" wewnętrznym modelowanym wtryskowo, dosłownie na stopie klienta. Dzięki temu but przylega idealnie i nie uciska. Moim zdaniem to jeden z najbardziej rewolucyjnych (i niedocenianych) wynalazków w narciarstwie.

Dzieciom raczej nie kupuj butów zawodniczych. Są często zbyt twarde, więc lekkie dziecko nie jest w stanie oddziaływać na nartę.

Copyright © Agora SA