Jak przygotować narty do sezonu

Wyjazd zaplanowany, forma przygotowana, nie zapomnijcie o podstawowej sprawie - przygotowaniu sprzętu narciarskiego do nowego sezonu. Warto zadbać o nasze deski, by mieć do nich pełne zaufanie. Nowoczesne narty potrafią dać wiele radości z jazdy, ale tylko wtedy, kiedy są odpowiednio przygotowane. Jakich czynności powinniśmy wymagać od serwisu, który przed sezonem weźmie nasze deski pod opiekę?

Wiązania

Serwisant powinien ocenić stan techniczny wiązań. Jeżeli sprzęt jest bardzo wiekowy, może zasugerować wymianę zestawu na nowszy. I zwykle będzie miał rację. O ile na starych deskach można się przemęczyć, o tyle w razie upadku to właśnie niepewne, niesprawne wiązania mogą spowodować kontuzję. Serwisant powinien też ustawić optymalną, dostosowaną indywidualnie do narciarza, siłę wypięcia, aby wiązania reagowały zawsze i tylko wtedy, kiedy jest to potrzebne.

Chcesz dowiedzieć się więcej o sprzęcie? Polub Na narty.sport.pl na FB !

Krawędzie

Krawędzie muszą być naostrzone. Jazdę na nieprzygotowanych krawędziach możemy porównać do podróżowania autem z nienapompowanymi oponami. Ważna jest tutaj nie tylko cecha, zwana "agresywnością" (wyczuwalna ostrość pod palcami, krawędź "zbiera" paznokieć). Warto zwrócić uwagę także na to, czy krawędzie są dobrze wypolerowane, zarówno od strony boku narty, jak i od strony ślizgu. Są dzięki temu dłużej ostre, a samymi nartami łatwiej manewrować. Nierówności na krawędziach mogą bowiem sprawić, że będziemy czuli się jak tramwaj, który nie może opuścić narzuconego toru jazdy. Im twardsze warunki, tym wyraźniej będziemy odczuwać różnicę między lepiej a gorzej przygotowanymi krawędziami. W dzisiejszej, nowoczesnej technice carvingowej, ogromną przyjemność możemy czerpać z głębokich wychyleń ciała do środka skrętu, co bez mocnego oparcia na naostrzonych nartach jest niemożliwe.

Ślizgi

To, że narty należy smarować, wie każdy - nawet ci narciarze, którzy tej zasady w praktyce nie stosują. Co daje nam zabieg, popularnie (ale błędnie) zwany "woskowaniem" nart? Przede wszystkim, optymalny poślizg, ułatwiający płynną jazdę. Parafina zabezpiecza również strukturę ślizgu przed wysuszeniem. I tu łopatologicznie zahaczmy o teorię. Ślizg, czego może gołym okiem nie widać, zbudowany jest z polietylenowych rurek, które wypełniane są smarem. W zależności od tego, czy regularnie "poimy" narty, czy też traktujemy je po macoszemu, rurki - nasza umowna, najmniejsza jednostka struktury ślizgu - pozostają otwarte i chętnie absorbują parafinę, albo też wysuszają się i zamykają, przypominając martwy naskórek. Ten ostatni, pesymistyczny scenariusz uwidacznia się w postaci czegoś, co widzimy jako biały "nalot" na ślizgach. Do takich zaniedbanych nart z łatwością przykleja się śnieg, utrudniając jazdę.

Reasumując, jeśli chcemy mieć szybkie i zadbane narty, powinniśmy raz na kilka dni jazdy karmić smarem nasze narty "na gorąco", czyli przy użyciu specjalnego żelazka, aby w postaci płynnej mógł wniknąć głęboko w strukturę ślizgu. Warto poprosić serwisanta o użycie preparatu dedykowanego konkretnym warunkom, jakie spodziewamy się zastać w górach. Wtedy w przypadku mokrego, wiosennego śniegu zaaplikuje nam smar z dodatkiem fluoru, odpychającego cząsteczki wody, a na zimne, twarde warunki zaproponuje twardą, dłużej trzymająca się na ślizgach parafinę, która będzie chroniła je przed ostrymi kryształkami lodu.

Transport nart

Profesjonalnie przygotowane narty warto odpowiednio zabezpieczyć. Część roboty powinien wykonać za narciarza serwisant, pozostawiając niewielką nadwyżkę smaru na ślizgach. Pozostaje nam tylko sczepić deski ski-rzepami, aby nie przemieszczały się względem siebie podczas podróży oraz schować sprzęt do zamykanego bagażnika dachowego. Wystrzegajmy się wożenia niezabezpieczonych nart na dachu auta, gdzie byłyby narażone na dewastujące działanie brudu oraz soli drogowej.

Tekst: Marcin Kapuściński, ręczny serwis narciarski Ski Spa ( www.skispa.pl )

źródło: Okazje.info

Copyright © Agora SA