Narty biegowe, gdy stoją wyciągi

Już pierwsze kroki na wąskich i pozbawionych kantów nartach biegowych sprawiają wiele radości i zapowiadają nie lada atrakcje. Kiedy przed kilku laty kupowaliśmy nasze narty, niewiele wiedzieliśmy o sprzęcie, a i o fachowe informacje nie było łatwo.

Kupiliśmy narty na giełdzie, kierując się ich stanem technicznym, a wybór był bardzo skromny. Marek kupił Atomiki, ja, kompletnie nieznane nam, Trak Marathon-AG z rybią łuską na spodzie. Dobrze trafiliśmy, zwłaszcza ja, gdyż łuska znacznie ułatwia podchodzenie.

Buty i wiązania

trzeba kupować razem, ponieważ muszą do siebie pasować. Do tej pory "odkryliśmy" dwa rodzaje wiązań, ale podobno jest więcej. Buty i wiązania kupiliśmy w dobrze zaopatrzonym Sklepie Podróżnika. Potrzebne są jeszcze kijki sięgające do wysokości barku.

Narty biegowe dzieli się na wyczynowe, sportowe, turystyczne i narty o specjalnym przeznaczeniu. Generalną zasadą jest, by osoby początkujące wybierały raczej sprzęt przeznaczony do rekreacji, a dopiero w miarę doskonalenia umiejętności zamieniały go na coraz szybszy i bardziej profesjonalny. Narty powinny być jakieś 30 cm wyższe od właściciela.

Wielki polarnik Fritdjorf Nansen, autor pierwszej książki poświęconej narciarstwu, pisał: "Nic nie czyni mięśni tak stalowymi, a ciała bardziej gibkim i elastycznym, nic nie wyrabia większej pewności i zwinności, nic nie umacnia bardziej woli, nic tak nie odświeża umysłu - jak narciarstwo". My ze swej strony dodajemy: nic tak nie pozwala dostrzec uroków krajobrazu i dziwów przyrody w, wydawałoby się, znanej nam okolicy.

Pierwsze kroki

stawialiśmy w parku Lotników Polskich obok AWF. Duży park, z dobrym dojazdem, tanim parkingiem, jest dobrze znany miłośnikom joggingu, właścicielom psów, a zimą młodziutkim narciarzom stawiającym pierwsze kroki pod opieką rodziców.

Jest tu system alejek pozwalający nawet przy niewielkim śniegu na bieganie. Trasa do biegu powinna być dosyć twarda, żeby wąskie narty nie zapadały się zbyt głęboko. Wybieramy ją w zależności od gatunku śniegu i jego głębokości. Gdy śniegu jest mało, biegamy po parkowych alejkach; gdy całkowicie pokrywa kępy trawy i kretowiska, także poza alejkami. Twardy, zmrożony, ubity śnieg cenimy najwyżej. Niewielkie wzniesienia będące pozostałością fortów i wiślana skarpa znakomicie urozmaicają trasę. Zjazd z nich dla początkującego biegacza stanowi nie lada problem, można tu jednak przećwiczyć pług i skręty.

Biega się albo metodą klasyczną, która charakteryzuje się równoległym ułożeniem nart, albo krokiem łyżwowym. Najlepiej stawiać pierwsze kroki pod okiem doświadczonego instruktora, gdyż złe nawyki trudno później wyeliminować. Można spróbować z książeczką Grzegorza Sadowskiego "Na nartach biegowych", można też samodzielnie - metodą prób i błędów.

Do jak wspaniałych wyników można dojść, niech zaświadczy informacja, że najbardziej popularny na świecie

Bieg Wazów w Szwecji

odbywa się na dystansie 90 km, a liczbę uczestników organizatorzy rajdu ograniczyli do 12 tysięcy narciarzy, natomiast w norweskim wyścigu o długości 58 km uczestnicy pokonują górską grań o różnicy wysokości 700 metrów!

Także w Polsce masowe biegi narciarskie zdobywają coraz większą popularność. Nam chodzi jednak o samą przyjemność spędzania wolnego czasu na śniegu, jeśli mamy zaledwie godzinę lub niewiele więcej czasu. Zabieramy też narty biegowe zawsze, gdy wyjeżdżamy na narty zjazdowe. Jeśli wiatr unieruchomi wyciągi, można będzie się wybrać na piękną narciarską wycieczkę biegową. Najczęściej jednak odwiedzamy Puszczę Niepołomicką lub podkrakowskie dolinki.

Copyright © Agora SA