Narty w janosikowych włościach

Otoczona górami Małej Fatry Dolina Vratna to nie tylko jedno z najpiękniejszych miejsc na Słowacji, ale także jeden z najlepszych ośrodków narciarskich naszych południowych sąsiadów

Wjazdu do Doliny Vratnej strzegą majestatyczne, postrzępione skały. Według legendy to jedno z ulubionych miejsc działalności Janosika. Legendarny zbójnik urodził się w 1688 r. w pobliskiej wiosce Terchovej, nic więc dziwnego, że Słowacy uważają go za swojego bohatera. Ciekawe, co by powiedział dziś, gdyby zobaczył dzikie za jego czasów góry pokryte siatką wyciągów i z tłumem narciarzy na stokach...

Ośrodek Vratna - Free Time Zone to w sumie 17 tras o łącznej długości prawie 11 km, z czego 4,5 km można sztucznie dośnieżać. Gdy byłam tam na początku lutego, niestety nie działała jeszcze nowa ośmioosobowa gondola, choć obiecywano ją już w grudniu. Ponoć ma ruszyć lada dzień - dobrze by było, bo z tego powodu nie da się szusować w całym rejonie góry Chleb. Dzięki gondoli w 6 min dostaniemy się z parkingu koło hoteliku Chata Vratna (750 m n.p.m.) do przełęczy na wysokości 1500 m. Będzie to 16. wyciąg w Dolinie Vratnej - działa tu jedno czteroosobowe krzesełko i 14 talerzyków, po słowacku nazywanych kotvami .

Co ważne, jeden ski-pass obejmuje wszystkie wyciągi. Najniższe startują z poziomu 600 m n.p.m., najwyższy (tzw. Ostiepkova mulda) dowiezie nas na wysokość 1550 m. Zarówno to miejsce, jak i stacja gondoli świetnie nadają się do podejmowania pieszych wycieczek dalej w górę - na pobliski Velky Krivan, najwyższy szczyt Małej Fatry (1709 m), czy położony z drugiej strony Chleb (1647 m). Naprawdę warto się powspinać - nagrodą za trud będą przepiękne panoramy. Widać stąd nie tylko Fatry (Małą i Wielką), ale także niskie i zachodnie Tatry. Droga w dół to również wspaniałe przeżycie - czekają nas bowiem zjazdy poza trasą, w białym puchu, sam na sam z przyrodą.

Możliwości narciarskich wycieczek w okolicach Vratnej jest zresztą sporo - to doskonałe miejsce dla miłośników ski-tourów, a ponadto na dnie doliny wyznaczono 8 km tras dla nart biegowych.

***

Zróżnicowanie szlaków sprawia, że w Dolinie Vratnej każdy znajdzie coś dla siebie. Cały ośrodek to w sumie pięć terenów narciarskich na pięciu rozległych polanach. Najtrudniejsze są stoki na Chlebie - wyznaczono tam dwie czarne trasy kończące się przy dolnej stacji gondoli. Na początkujących czeka łagodnie nachylona Tizinka. Tam też znajduje się specjalny park dla dzieci, stok saneczkowy i miejsce, gdzie można spróbować snowtubingu, czyli zjazdów po śniegu na gumowych oponach. Nieco dalej, ok. 700 m od głównej drogi, leży Prislop - wprawdzie są tu tylko dwie czerwone trasy dla średnio jeżdżących, ale za to nie ma tłoku. Najwięcej narciarzy spotkamy w rejonie Paseky, który ma najwięcej czerwonych tras. Tu również odbywają się wszelkie imprezy i zawody narciarskie. 23-24 lutego czeka nas slalomowy Puchar Świata FIS pań, zaś 4 i 5 marca o mistrzostwo Słowacji zmagać się będą snowboardziści. Swoją drogą miłośnicy deski mają tu gdzie trenować - w Pasekach wybudowano dla nich park z przeszkodami, skoczniami i własnym wyciągiem. Paseky to także teren do jazdy wieczornej na oświetlonym stoku (codziennie od 18 do 21).

No i ostatni rejon - przedłużenie Paseków w górę, czyli tzw. Poludnovy Grun. Do wyboru trasy łatwe i średnio trudne. Stoi tu również sympatyczna drewniana Chata na Gruni, gdzie można coś przekąsić. Polecam przede wszystkim słynny vyprażany syr z tatarską omacką - panierowany ser z sosem tatarskim, narodowe słowackie danie.

Sezon narciarski w dolinie trwa do końca kwietnia (w zeszłym roku wyciągi działały przez 127 dni!). Szczerze mówiąc, można pozazdrościć tempa zmian w słowackich ośrodkach. W ramach przygotowań do obecnej zimy we Vratnej zainwestowano 20 mln zł. Gros tych funduszy poszło na gondolę, ale starczyło też pieniędzy na powiększenie parkingów (wszystkie są darmowe), zakup kolejnych armatek śnieżnych, rozbudowanie szkółek dziecięcych. Zaczęto też modernizować najsłynniejszy hotel Boboty, pięknie położony wśród gór i lasów, z widokiem na dolinę, 2 km od wyciągów (kursuje darmowy ski-bus). Warto rozważyć zamieszkanie w tym trzygwiazdkowym lokum nie tylko ze względu na dobre warunki i rozrywki po nartach (basen, bar nocny z didżejem, w przyszłości przybędzie park wodny i kręgielnia), ale i z powodu zniżek dla gości, którzy płacą 20 proc. mniej za ski-passy i 10 proc. mniej za usługi instruktorów narciarskich, wypożyczenie sprzętu czy serwis.

***

Najbliższą miejscowością w pobliżu terenów narciarskich jest ciągnąca się wzdłuż szosy Terchova. W tej właśnie wsi mieszka większość narciarzy (w samej Vratnej baza noclegowa jest dość ograniczona - oprócz hotelu Boboty jest kilka pensjonatów i chat do wynajęcia).

W zabudowie Terchovej przeważają współczesne domy, ale tu i ówdzie można dojrzeć tradycyjne drewniane chałupy. W miejscach najbardziej uczęszczanych (m.in. przy supermarkecie i głównym placu) na słupach wiszą szczekaczki, które nadają ogłoszenia, koncerty życzeń i ludową muzykę. Centrum wsi to murowany kościół p.w. świętych Cyryla i Metodego, których figurki dojrzymy na fasadzie, z połowy XX w. Dumą świątyni jest drewniana szopka, po części ruchoma, którą miejscowi artyści budowali przez ponad 30 lat.

Warto zajrzeć do Muzeum Janosika (naprzeciw kościoła) chlubiącego się oryginalną ponoć czapką i ciupagą zbójnika. Legenda głosi, iż po dzieciństwie spędzonym w Terchovej Juraj Janosik uczył się w seminarium, ale księdzem nie został. Punkt przełomowy w jego życiu stanowiła śmierć obojga rodziców. Najpierw zmarła matka; ojciec zajęty wykonaniem trumny dla żony nie dopełnił pańszczyźnianych obowiązków - kara wymierzona przez właściciela dóbr była równoznaczna z wyrokiem śmierci. Rozgoryczony społeczną niesprawiedliwością młodzieniec postanowił rabować bogatych, by pomagać biednym. Jednak niektóre źródła podają, że siłą wcielony do austriackiego wojska został strażnikiem więziennym i zaprzyjaźnił się z siedzącym za kratkami hersztem zbójnickiej bandy, który go zwerbował. Tak czy owak, w końcu go pojmano. Egzekucja zaledwie 25-letniego Janosika odbyła się w 1713 r. - powieszono go za żebro na rynku w Liptowskim Mikulaszu. Harnasia upamiętnia doroczny festiwal folklorystyczny Janosikowe Dni, który odbywa się w Terchovej w pierwszy weekend sierpnia. A na co dzień przypomina o nim połyskujący srebrem aluminiowy posąg na wzgórzu, nieopodal drogi prowadzącej do Vratnej. Co prawda nie jest to wybitne dzieło sztuki - stojący w dumnej pozie zbójnik z ciupagą kojarzy się w pierwszej chwili z przodownikiem pracy - ale ma się wrażenie, że nad Terchovą i Vratną czuwa duch Janosika.

Co, gdzie i jak

Dojazd. Samochodem: przekraczając granicę w Cieszynie, kierujemy się na Żylinę (najpierw czeka nas ok. 30-km skrót przez Czechy), skąd do Vratnej jeszcze 25 km. Jadąc od strony przejścia w Chyżnem, docieramy do Dolnego Kubina, gdzie skręcamy na drogę do Terchovej i dalej 5 km do Vratnej.

Pociągiem: można dojechać do Żyliny, skąd do Vratnej jeżdżą darmowe ski-busy.

Ski-passy: 1-dniowy - dorośli 620 koron, dzieci 6-12 lat i seniorzy powyżej 60 lat - 440; 6-dniowy - dorośli 2900, dzieci i seniorzy 2000; jazda nocna - dorośli 290, dzieci 150 za cały wieczór. Dzieci do lat 6 w towarzystwie dorosłych jeżdżą bezpłatnie

Hotel Boboty: pokój 2-osobowy - zależnie od sezonu, standardu i widoków za oknem - 800-1900 koron (przy zamawianiu via internet 10 proc. zniżki), za śniadania dopłata 160 koron, kolacja 240, tel. +421 41 569 52 28, http://www.hotelboboty.sk

Trochę cen: zupa - 30-50 koron, główne danie obiadowe - 100-200, herbata - 10-25, piwo w sklepie - 15-25, butelka wina Klasztornego (jedno z lepszych) - ok. 60

1 zł = 9,85 słowackich koron

W sieci:

http://www.vratna.sk

ratna@vratna.sk

Copyright © Agora SA